VII Tramp Weterański - Krainą w wąwozach ginącą

15.08.2011

Tramp z 15 sierpnia 2011 r. można nazwać ze wszech miar 'historycznym'. Po pierwsze miał tradycyjnie wieść nas lokalnym szlakiem budowli i wydarzeń z naszej przeszłości bliższej i dalszej, po drugie jego trasa, po raz pierwszy, została zaproponowana przez osoby spoza LGW, a po trzecie frekwencja trampowiczów przerosła nasze najśmielsze oczekiwania, a i chyba możliwości organizacyjne.

Dzięki uprzejmości ekipy Pawła Brzozowskiego mogliśmy zapoznać się z ciekawostkami ziem leżących pomiędzy Kurowem, Bochotnicą i Nałęczowem.

Już na pierwszym (lubelskim) punkcie zbornym zostałem - pewnie nie ja jeden - zaskoczony liczbą przybyłych trampowiczów. A na drugim punkcie zbornym w Kurowie, okazało się, że ekipa liczy 32 motocykle! Tutaj poznaliśmy Pawła Brzozowskiego i jego przyjaciół, którzy zaprosili nas na wycieczkę po 'swoim' terenie.

Dojazd do Kurowa drogą krajową, potwierdził tylko standardową regułę, aby trzymać się z dala od tego typu drogowych szlaków. Na szczęście dalej miało być już nieśpiesznie, bocznym szlakiem.

Pierwszym punktem był cmentarz wojskowy, żołnierzy niemieckich i austriackich poległych w walkach z armią rosyjską podczas I wojny światowej. Na zarośniętym cmentarzu znaleźli spoczynek żołnierze w większości anonimowi, poza 3-ma z nazwiska wymienionymi oficerami. Czas i zieleń zacierają ślad, po nagłej śmierci w bezsensownej walce europejskich nacji.

Dalej mieliśmy okazję obejrzeć współczesny przykład absurdu związanego ze urzędowym zaniedbaniem, które doprowadziło do obecnego stanu zaniedbania pałac w Olesinie. Jego okazała bryła ginie, w zdziczałej zieleni przyległego parku, strasząc ślepiami zamurowanych okien i drzwi. Z jednej strony szkoda, z drugiej - zapobiegło to chyba dodatkowej ruinie tej XVIII wiecznej budowli.

Następny pałac w Bronicach miał więcej szczęścia stając się ostoją lokalnej Biblioteki publicznej oraz miejscem zamieszkania. Budowla z przełomu XVIII i XIX wieku posadowiona na skarpie otoczona pomnikowymi drzewami, mimo mniej atrakcyjnej bryle, robiła pozytywne wrażenie.

Dzięki kolegom obeznanym z okolicą na motocyklach współczesnych, postój w pałacowym parku stał się okazją do zwarcia szyków. Z racji krętej trasy i licznej ekipy, coponiektórzy trampowicze pogubili się odrobinę, pozostając w tyle z racji kaprysów swoich motocykli.

Kolejnym obiektem był pomnik przyrody w okolicy pałacu Klementowickiego, który był dla naszych oczu niedostępny, stając się z kolei prywatną własnością. Dlatego po krótkim postoju, kolumna ruszyła na poszukiwania zagubionego wśród polnych pagórków, bunkra będącego pozostałością z kolei II wojny światowej. Rozsadzona eksplozjami żelbetowa bryła schronu, który nigdy nie został użyty do celów bojowych, góruje nad rolniczym terenem. Miejsce to stało się dla nas punktem dobrym na drugie śniadanie.

Dalsza trasa zawiodła nas na skraj wąwozów pokrytych lasem Stockim, który był świadkiem zwycięskiej walki 'żołnierzy wyklętych' oddziału 'Orlika' z oddziałami NKWD wspieranymi przez polski KBP w maju 1945 roku.

Stąd dotarliśmy pod pomnik ofiar we wsi Zbędowice, gdzie w 1942 roku 84 cywilne osoby (w tym kobiety i dzieci) zostały wymordowane przez siły okupacyjne, za pomoc oddziałom partyzanckim działającym w tych okolicach.

Po krótkim kluczeniu wśród pól i lasów nasz trampowy oddział zjechał malowniczym wąwozem dobrą asfaltową drogą do Parchatki. Potem przez Bochotnicę do zajazdu w okolicach Wierzchoniowa, gdzie liczyliśmy na postój obiadowy.

Z racji zaludnienia lokalu, skończyło się krótkim postojem i pamiątkową zbiorową fotografią naszych trampowiczów. Postanowiliśmy, jechać dalej w kierunku Rąblowa. Tu obejrzeliśmy pomnik postawiony w miejscu partyzanckiej bitwy z maja 1944 roku, gdzie połączone siły różnych oddziałów partyzanckich odparły działania zorganizowanej grupy w ramach niemieckiej akcji Wicher I, mającej na celu oczyszczenie zaplecza frontowego z partyzantki.

Tutaj pożegnaliśmy się z przewodniczą grupą Pawła, w świadomości, że ledwie zaczepiliśmy ciekawe miejsca tej okolicy. To był bowiem ostatni oficjalny punkt trampu, stąd chyba nastąpiło ogólne rozprzężenie, co spowodowało, że podzieliliśmy się samorzutnie na mniejsze grupy zmierzające w kierunku Lublina.

W grupie, w której byłem powstał pomysł, wstąpienia na lody do Nałęczowa, co okazało się pomysłem lekko nie trafionym, gdyż miasteczko to z racji długiego "Łiiiikendu" było oblegane przez przyjezdnych. Nie dość, że masakrycznie ciężko było zaparkować niewielkie przecież motocykle, to jeszcze trzeba było odstać zwoje w kolejce po zapowiadanego loda - nigdy więcej!

Stąd, po krótkim postoju spowodowanym usterką w SHLce, ruszyliśmy bocznym traktem przez Wojciechów do Lublina.

I tak dobiegł końca, tramp krainą w wąwozach ginącą.

Dzięki teamowi Pawła, mieliśmy okazję odrobinę poznać, malowniczą okolicę pomiędzy Lublinem, a Wisłą, na południe od trasy krajowej nr 12.

Tramp był dla nas (LGW) niespodzianką pod względem liczby uczestników i fachowym przygotowaniem ekipy 'gospodarzy' terenu. Okazał się też, nie lada wyzwaniem, w sensie ogarnięcia, tak dużego stada trampowiczów, co mimo początkowych kłopotów, zakończyło się powodzeniem.

Kolejny raz założenia Lokalnych Trampów Weterańskich zostały wypełnione: zwiedziliśmy ciekawe miejsca w nieodległej okolicy, poznaliśmy 'nowych' miłośników motocykli i motocykli zabytkowych, i mieliśmy okazję spędzić sympatyczne chwile w fajnym gronie.


Do zobaczenia na kolejnych trampach.

Skrzydlaty

ZAPRASZAM DO GALERII

 

A oto zapowiedź Trampu:

Zapraszamy na siódmą edycję Lokalnego Trampu Weterańskiego.

(O idei samego Trampu można przeczytać tutaj).

Proponujemy wyjazd w poszukiwaniu ciekawych zakątków okolic Lublina, pod hasłem:
"Krainą w wąwozach ginącą".

Przewidujemy oglądanie atrakcji zabytkowo-urbanistycznych i miejsc historycznych tudzież innych atrakcji znajdujących się na trasie Trampu.

Termin: 15 sierpnia 2011 (w świąteczny poniedziałek);

Termin rezerwowy: 28 sierpnia 2011

Planowana trasa: Stacja Orlen przy ul. Głębokiej w Lublinie. Miejsce to będzie początkiem i końcem naszej eskapady. Właściwym punktem zbornym będzie stacja Shell w Kurowie przy trasie [17] od strony Lublina. Stąd zaczniemy właściwy tramp krajoznawczy.

Lublin - Kurów, Olesin, Bronice, Pożóg, Las Stocki, Zbędowice, Celejów, Rąblów, Klementowice, Wąwolnica, Nałęczów, Lublin.

Planowana trasa może ulec ewentualnym modyfikacjom w trakcie trwania Trampu.

Godzina rozpoczęcia: 9.30 zbiórka, 9.55 wyjazd na trasę.

Punkty zborne: LUBLIN: Stacja Orlen przy ul. Głębokiej (na wysokości Uniwersytetu Przyrodniczego);

KURÓW: 10.45 Stacja Shell przed Kurowem od strony Lublina przy trasie [17] dodatkowy punkt zbiórki i właściwy punkt startowy do Trampu.

Godzina zakończenia: ok.15.00 j.w.

Uczestnicy: osoby na motocyklach zabytkowych. Prowiant, zabezpieczenie techniczne itp. we własnym zakresie uczestników.


Pogoda: "Jeśli nie będzie padać też pojedziemy. "

Ma być! Gdyby jednak padało bardzo, Koordynator-Tramp podejmuje decyzję o odwołaniu imprezy. Co nie musi oznaczać zaniechania jazdy przez wszystkich chętnych.


Koordynator-Tramp: Piotr Orzeł 507-940-393 (Lublin) oraz Brzozowski Paweł 790 485 916 (Kurów)


Do zobaczenia na Trampie.




© LGW Partyzant